żałobie po ojcu i których wciąż nie umiała się pozbyć, teraz
okazały się przydatne. Czarna suknia, z której Tempera usunęła wszystkie falbanki, nabrała bardzo surowego stylu, a peleryna wyglądała prawie pogrzebowo. Tempera nie zdawała sobie sprawy, że dzięki temu jej 25 skóra zdawała się olśniewająco biała, a kasztanowe włosy nabrały żywszego blasku. W ciągu ostatnich trzech dni tak bardzo pochłonęły ją zakupy, szycie, prasowanie i pakowanie odzieży lady Rothley, że do wyjazdu prawie nie zmrużyła oka i była zbyt zajęta, by pomyśleć o sobie. Raz czy dwa zganiła lady Rothley za to, że rachunki za jej nowe suknie wyniosły więcej niż pięćdziesiąt funtów, które przeznaczyły na wyjazd. — Będziemy musiały wziąć ze sobą trochę gotówki — powiedziała lady Rothley pewnego wieczora. Nazajutrz miały wybrać się po zakupy. — Wiem — odparła Tempera — ale musisz być bardzo rozsądna, belle-mère, naprawdę, bardzo rozsądna, i wydać jak najmniej. Poważnie naruszyłyśmy naszą rezerwę; właściwie prawie już stopniała. — Kiedy wyjdę za księcia, nie będziemy się tym przejmować. — A jeśli nie wyjdziesz? — spytała dziewczyna cicho. Na twarzy lady Rothley pojawił się dziecinny grymas. — Nie bądź dla mnie niedobra, Tempero! Muszę wygrać tę grę! Musi mi się udać i już! — Ależ tak, moja droga — przyznała Tempera — ale mimo wszystko trzeba postępować rozsądnie. — Nienawidzę być rozsądna! — denerwowała się lady Rothley. — Jestem pewna, że książę poprosi mnie o rękę, a wtedy wszystko ułoży się wspaniale. Wydała lekki okrzyk zachwytu i mówiła dalej: — W rezydencji Chevingham wydam bal na twoją cześć. Zaprosimy wszystkich najlepszych kawalerów z całej Anglii. Ponieważ ja już będę zamężna, oni wszyscy będą dla ciebie. Lady Rothley znów oddała się fantazjowaniu, które — Tempera wiedziała o tym aż nadto dobrze — zwykle nie miało nic wspólnego z rzeczywistością. 26 Wciąż z niepokojem myślała o tym, że może książę zaprosił macochę tylko dlatego, że zapragnął, aby piękna kobieta była ozdobą jego towarzystwa. Z tego, co Tempera słyszała o księciu, wynikało, że był to człowiek niedostępny i od kiedy skończył dziewiętnaście lat, konsekwentnie unikał troskliwych swatek. Nie było powodu, by w wieku trzydziestu lat, a tyle właśnie miał (o czym Tempera dowiedziała się z bedekera) książę zapragnął poślubić wdowę, która, choć piękna, nie dorównywała mu urodzeniem ani pozycją społeczną. Obawiała się, że kiedy w grę będzie wchodzić małżeństwo, książę poszuka żony w swojej sferze. W każdym razie tak zawsze bywało w wielkich rodach. Było o wiele bardziej prawdopodobne, że poślubi raczej